Hauba lotnicza wz.38

Wiele z rozwiązań konstrukcyjnych zastosowanych w samolocie PZL.37 Łoś należało do bardzo nowatorskich. Niektóre, choćby takie jak skrzydło laminarne zdecydowanie można uznać za rewolucyjne. Wprowadzając do arsenału lotnictwa polskiego tak nowoczesny bombowiec, zadbano również o nowe wyposażenie załóg samolotów. Jednym z najbardziej charakterystycznych  elementów był kask o nazwie hauba lotnicza wz. 38.



Kask ten w pierwszej kolejności trafił na wyposażenie załóg nowych polskich bombowców PZL.37 Łoś. Choć wygląd na to nie wskazuje to haubę, podobnie jak polski bombowiec, możemy uznać za rzecz nowatorską. Prawdopodobnie polski kask był prekursorem współczesnych hełmów lotniczych wykorzystywanych przez pilotów samolotów i śmigłowców. W czasie II wojny światowej, w siłach powietrznych praktycznie każdego kraju biorącego udział w zmaganiach wojennych, spotkać możemy się jedynie z typowymi pilotkami. Owszem znane są zdjęcia załóg samolotów w hełmach stalowych, ale ich zadaniem była ochrona przed odłamkami pocisków artylerii przeciwlotniczej.



Natomiast polska hauba wz. 38 przede wszystkim osłaniała głowę przed obrażeniami, które mogłyby powstać w wyniku przymusowego lądowania lub wypadku samolotu. W dzisiejszych czasach o zasadności stosowania tego typu ochrony nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak w swoim czasie korzystanie z ciężkiego, bo ważącego około 700 gramów okrycia głowy w zamkniętej kabinie, mogło budzić pewne kontrowersje. Dziś hełmy wchodzą w skład wyposażenia nie tylko pilotów wojskowych czy policyjnych, ale także załóg Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Produkcją haub lotniczych wz. 38 zajmowała się Wytwórnia Balonów i Spadochronów w Legionowie. Głównym elementem kasku było kilka warstw tkaniny o nazwie juta, która usztywniana była impregnatem, a następnie obciągana warstwą brązowej skóry. Z tyłu doszywany był skórzany daszek, nad którym znajdowały się cztery otwory wentylacyjne. Na bokach czerepu umieszczone były dwa metalowe haki służące do montażu maski tlenowej i okularów. Pod hakami znajdowały się wbudowane słuchawki.



Kaski w pierwszej kolejności trafiły do załóg Łosi, a w późniejszym czasie używano ich także w innych samolotach wyposażonych w radiostację. Natomiast piloci myśliwskich eskadr najdłużej pozostawali przy typowych pilotkach i można spodziewać się, że większość z nich przystąpiła do wojny właśnie z takim odzieniem głowy. Na podstawie hauby wz. 38 powstała również odmiana przeznaczona dla wojsk pancernych, różniąca się dodatkowym, metalowym mocowaniem nauszników.

Pilot w kabinie myśliwca PZL P.7a. Widoczna typowa pilotka. Zdjęcie: Legendy Lotnictwa


Dziś hauby lotnicze są ekstremalnie rzadkim i bardzo poszukiwanym przez kolekcjonerów elementem ekwipunku wojskowego. W polskich muzeach znajdują się przynajmniej dwie sztuki - jedna w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, a druga w Forcie Czerniakowskim w Warszawie. Kilka kolejnych może znajdować się w prywatnych kolekcjach. Bardzo rzadko polskie lotnicze kaski można spotkać na aukcjach internetowych. Egzemplarz, który widzicie na zdjęciach pochodzi właśnie z jednej z nich. Wówczas licytacja zakończyła się ceną przekraczającą 12 000 złotych.




Kontakt: samolotypolskie.blog@gmail.com


Komentarze

Prześlij komentarz